
Jurata przed wojną była najmodniejszym, luksusowym kąpieliskiem. Zbudowana w otoczeniu sosnowego lasu, stała się ulubionym miejscem wypoczynku elity kulturalnej i politycznej Polski. Do dzisiaj miejsce to pozostaje pełne uroku i powoli odzyskuje swój dawny blask i rangę.
Co przyciaga turystów do Juraty? Korzystny dla zdrowia mikroklimat? Wyjątkowe walory rekreacyjno-wypoczynkowe , a może wurzucane na brzeg okruchy bursztynu z pałacu kochliwej boginki Juraty? Skad wziął się bursztyn wszyscy wiemy. To skamieniała żywica sosny z okresu trzeciorzędu, dostarczana przez południowe wybrzeże Bałtyku. Hm, tak między nami to tylko poglad naukowców. Prawda wyglada zupełnie inaczej.
Jak? Zaraz się o tym dowiecie.

Dawno temu wodami Bałtyku rządziła piękna boginka Jurata. Zakochała się w zwykłym, ubogim rybaku i wbrew pozwoleniu ojca, spotykała się z ukochanym potajemnie na nadmorskim wzgórzu. Kiedy dowiedział się o tym władca świata słowiańskich bogów- Perkun, rozzłościł się i piorunami roztrzaskał podwodny pałac Juraty zbudowany z bursztynu. Do dnia dzisiejszego szczątki pałacu w postaci grudek bursztynu można znaleźć na plaży.
Latem można wypłynąć w krótki rejs po Zatoce starą łodzia żaglową tzw."Pomeranką", poserwować lub popływać na skuterach wodnych. Część ośrodków oferuje usługi o bardzo wysokim standardzie.